W ostatni weekend wybraliśmy się na dwie wycieczki. W ramach tej pierwszej wycieczki pojechaliśmy do Kampinosu, gdzie dałam niezbity dowód tego jakim mieszczuchem się stałam – z lasu uciekłam po dosłownie pięciu minutach strasznie pogryziona przez komary. Trochę żenada a trochę nie bo przecież nikt się o tym nie dowie tylko Luby i pól Internetu, które przeczyta ten post.
Jednak nie dałam za wygraną. W niedzielę zrobiliśmy drugie podejście – i pojechaliśmy na Młociny. Piękna pogoda plus butla antykomarolu sprawiły, że na nowo zakochałam się w leśnych wycieczkach. Poza tym Młociny to jednak las miejski, z dobrą infrastrukturą – ścieżki, polanki, ławki i McDonaldem przy trasie na Gdańsk.
Wycieczka do lasu, rozpalone na polanie ogniska.. to wszystko sprawiło, że mimo ciepłej pogody poczułam w powietrzu tę niezaprzeczalną nutkę zbliżającej się jesieni w powietrzu…
Wycieczki do lasu wczoraj i dziś
Ale teraz nie o tym. Przyznam, że za dzieciaka wycieczki do lasu nie były moją ulubioną aktywnością – z reguły były związane z okropnymi porannymi wyprawami na grzyby. Te wyprawy zawsze musiały odbywać się o nieludzkiej porze, żeby w słabych promieniach słońca zdążyć przed innymi grzybiarzami… Szczerze nie znosiłam tych wycieczek, bo po pierwsze trzeba było wstać wcześnie, po drugie nie umiałam zbierać grzybów (w ogóle ich nie widziałam!) a po trzecie zawsze, ale to ZAWSZE musiałam wpaść w jakieś pajęczyny i wielkie pająki krzyżaki, wykarmione na muchach i konikach polnych. Groza.
Jednak dziś na las spoglądam już nieco życzliwszym okiem. W lesie jest spokój, cisza… można oderwać myśli od telefonu i pingujących social mediów. Można też przewietrzyć głowę co jest niesłychanie ważne jeśli działamy w ten czy inny sposób w branży kreatywnej. Dodatkowo w bonusie dostajemy możliwość żeby wyciagnąc z szuflady aparat iporobić zdjęcia. Jesienią – o ile pogoda dopisze – światło jest absolutnie przepiękne!
My na Młociny wybraliśmy się późnym popołudniem – i była to idealna pora dla moich zabaw z aparatem – słońce stało już dosyć nisko, ale jednocześnie wystarczająco wysoko żeby dawać wystarczającą ilość światła. Promienie słońca przebijały się spomiędzy konarów drzew. Miękkie, ciepłe smugi światła tylko czekały żeby ustawić się w odpowiednim miejscu i złapać je w obiektyw aparatu.
Jeszcze tylko mała obróbka w Photoshopie i… voila! Zdjęcia gotowe 😉
Zdjęcia do pobrania
Jeśli działacie w branży kreatywnej (np. piszecie bloga) i potrzebujecie jesiennych zdjęć jako oprawy swojego posta blogowego możecie pobrać fotografie z tego wpisu za darmo – udostępniam je tu na licencji CC-0. W paczce znajdziecie 10 zdjęć (kilka z nich nie pojawia się w tym wpisie więc będziecie mieć niespodziankę) przepuszczonych już przeze mnie przez serię filtrów i zoptymalizowanych do wykorzystania w Internecie (png, 1366px szerokości, max. 500- 700 KB).
WAŻNE: Co oznacza, że udostępniam te jesienne zdjęcia na licencji CC-0
Jest to licencja, która pozwala Wam wykorzystywać legalnie poszczególne zdjęcia (również do celów komercyjnych) bez konieczności podawania źródła i autora.
Niemniej – jeśli wykorzystacie u siebie te zdjęcia dajcie mi koniecznie znać – będzie mi super miło wiedzieć, że się przydały.
A tymczasem, do zobaczenia na Insta

Ola Foryś |@wild.rocks
PS. Więcej o licencji Creative Commons możecie przeczytać na blogu Prakreacja w poście Jak prawidłowo korzystać z licencji Creative Commons?
PS2. Jeśli wpis Ci się spodobał to daj łapkę w górę 😉
[fb_button]